Kissinger: Jesteśmy na drodze do konfrontacji wielkich mocarstw
Były sekretarz stanu i doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger powiedział, że USA i Chiny są głównym zagrożeniem dla światowego pokoju i samego istnienia ludzkości.
Globalny konflikt
W rozmowie z "The Economist" Kissinger twierdzi, że obecny stan stosunków między obydwoma krajami jest niezwykle niebezpieczny i przypomina stan sprzed I wojny światowej, kiedy "żadna ze stron nie ma znaczących możliwości ustępstw politycznych, a jakakolwiek nierównowaga może mieć katastrofalne skutki”. Z tego względu świat znalazł się na "drodze do konfrontacji wielkich mocarstw".
Kissinger uważa, że w wyniku hipotetycznego konfliktu zbrojnego wokół Tajwanu zniszczeniu ulegnie zarówno sama wyspa, jak i światowa gospodarka, która straci źródła zaopatrzenia w mikroprocesory.
Ukraina w NATO
Kissinger uważa również, że Ukraina powinna zostać przyjęta do NATO. Byłoby to zgodne z interesami Kijowa, a także stanowiłoby zabezpieczenie przed przyszłymi próbami ukraińskiego kierownictwa do rozwiązywania sporów terytorialnych środkami militarnymi.
– Możemy dojść do sytuacji, w której mamy jednocześnie niezadowoloną z wyników konfliktu Rosję i tak samo i niezadowoloną Ukrainę. Dlatego dla bezpieczeństwa Europy lepiej, żeby Ukraina była w NATO, gdzie nie będzie w stanie podejmować decyzji o roszczeniach terytorialnych na szczeblu narodowym. To, co teraz mówią Europejczycy, moim zdaniem jest szalenie niebezpieczne. Bo mówią: "Nie chcemy Ukraińców w NATO, bo to zbyt ryzykowne. I dlatego uzbroimy ich po zęby i damy najnowocześniejszą broń”. Nie możemy zakończyć tego konfliktu w niewłaściwy sposób. Rezultat musi być taki, aby Ukraina pozostała pod ochroną Europy i nie stała się państwem pustelniczym – powiedział.